Moje rady :
* Jeśli chcesz mieć duży lovemetr z Natanielem ( należysz do klubu ogrodników i dostałaś zadanie przyozdobienia klas ) to mimozę dajemy do klasy A, a fikusa do pokoju gospodarczego . Ponieważ Nataniel ma uczulenie na pyłek.
Prezent od titi :3 :
Stroje na randkę :
Klub koszykówki- piłki
Dialogi
Nataniel
N: Cześć! Co słychać? Wszystko okej?
A. (Popłakujesz) (/)
B. Czy możesz mi powiedzieć, dlaczego zdjęcie z mojej teczki zostało pomazane i zawieszone w całej szkole? (/)
C. Grupka wstrętnych dziewuch mnie tu prześladuje. (-)
N: Słuchaj, przykro mi, nie wiem jak ktoś mógł mieć dostęp do Twojego zdjęcia.
A. Niewiarygodne! Jako główny gospodarz, naprawdę, do niczego się nie nadajesz! (-)
B. ...To Ty? (/)
C. Nie możesz czegoś zrobić? Niech odpowiedzą za to co zrobiły! (+)
N: Jakie żmije?
A. Wiesz, zawsze trzymają się razem. Blondynka, Amber, o Tobie też mówiła. W każdym razie, wszystkie trzy to idiotki. (+)
B. Wiesz, zawsze trzymają się razem. Blondynka, Amber, o Tobie też mówiła. Widać, że jest z nich najgorsza. Chyba się jej podobasz, ale z tego co widzę, to niezła z niej żmija. Tylko Cię ostrzegam. (-)
C. O tych trzech dziewczynach, szczególnie o tej "Amber"...Prawdziwa z niej #@=?!! (-)
N: Potrzebujesz czegoś?
A. Dyrektorka powiedziała, że ktoś musi pójść pomóc w klubie koszykówki. Możesz tam kogoś wysłać? (-)
B. Znasz kogoś z klubu koszykówki? (+)
C. Możesz mi pokazać gdzie jest klub koszykówki? (/)
N: Nie kłamiesz przypadkiem? Dyrektorka często prosi nowych uczniów o pomoc w klubach, aby pomóc im się zaaklimatyzować.
A. Te kluby i tak mnie nie obchodzą. (-)
B. Dlaczego się tym nie zajmiesz? Przecież lubisz robić to o co prosi dyrektorka, nieprawdaż? (-)
C. Przepraszam, źle się wyraziłam...Hmmm... Znasz kogoś, kto należy do tego klubu? (+)
N: Oh jak dobrze, że Cię spotkałem. Możesz mi oddać przysługę?
A. Nie, nie sądzę. (-)
B. Pewnie. (+)
C. Jakiego rodzaju przysługę? (+)
N: Dziękuję bardzo. Muszę zdobyć podpis Kastiela na usprawiedliwieniu i, szczerze, im rzadziej go wiszę, tym lepiej. Mogłabyś go poprosić o ten podpis i przynieść mi go potem?
A. Serio? Przypadkiem nie jest to Twój obowiązek? No dobra, skoro mam służyć głównemu gospodarzowi... (-)
B. Spoko, nie ma problemu. (/)
C. Kastiel?...Z nim nie ma łatwo, zobaczę, co da się zrobić. (+)
N: Uparty jak osioł! Ponaciskaj go jeszcze trochę i w końcu podpisze.
A. Okej, spróbuje jeszcze raz. (+)
B. Pfff, oddać przysługę, mówiłeś... (-)
C. Taaa... Ale denerwuje mnie ten typ. (+)
N: A więc?
A. A więc... Powiedział, że gdybyś był mężczyzną to sam byś go o to poprosił. (/)
B. "Jeśli jesteś mężczyzną, to sam mnie o to poproś" (imitujesz głos Kastiela) (+)
C. Jesteś facetem, na dodatek gospodarzem, sam go o to poproś! (-)
Kastiel
K: Pewnie, tak jak i połowa szkoły.
A. Śmieszy Cię to, co? A może po coś tu jesteś? (-)
B. To ni jest śmieszne! To nie Twoja twarz była pomazana i rozwieszona po całej szkole! (+)
C. Nabijaj się dalej, śmiało! I tak mnie to nie obchodzi... (/)
K: I niby dlaczego? Poza tym, nawet nie wiem kto to zrobił.
A. To te trzy głupie dziewczyny! (/)
B. Daj sobie spokój. (/)
C. Proszę, pomóż mi... (-?)
K: Ahahah... i co niby mam zrobić? Zbić je?
A. Zrobiłbyś to? Mogę ci nawet zapłacić, jeśli chcesz!
B. Jesteś okropny, aż tyle to od ciebie nie wymagam!
C. Hehe, dalej, przy odrobinie szczęścia, może uda ci się je pokonać. Ja będę sędzią! (+)
K: Hej, poczekaj! Co to ma znaczyć, że "przy odrobinie szczęścia mogę je pokonać"? Mnie też chcesz wciągnąć w problemy? (szturcha mnie uśmiechając się)
A. ?!? (śmiejesz się i odchodzisz) (/)
B. !?? (śmiejesz się i tez go szturchasz) (+)
K: Ahahaha, mówisz o siostrze Nataniela i jej koleżankach? To prawda, że w kategorii na najbardziej nadęte panienki mogłaby dostać Złotą Palmę...
A. A więc, pomożesz mi? (-?)
B. To pewne... Ale przecież ja im nic nie zrobiłam. (/)
C. Pewnego dnia, znajdę sposób, żeby się zemścić. (+)
K: Sucrette, co Ty tu robisz?
A. Nic ciekawego, a Ty? (-)
B. Uciekam przed grupą trzech, głupich dziewczyn. (/)
C. Uciekam przed pociskiem... (+)
K: Przed pociskiem? Mówisz o Natanielu?
A. Tak właściwie to myślałam o pewnym znajomym, który przypałętał się ze mną, aż do tego liceum. (/)
B. Noo, nudny z niego typ! (+)
C. Nie, tak właściwie to ty jesteś tym pociskiem... A Nataniel, z tego co wiem, to nic ci chyba nie zrobił? (-)
Klub koszykówki:
K: Może.
A. Mógłbyś czasem wyrażać się jaśniej? Wkurzasz mnie! (-)
B. Proszę, pokaż mi gdzie to jest. (/)
C. A może nie? (+)
K: Haha, tak, wiem. A więc? Co będę z tego miał jak Ci pokażę, gdzie to jest?
A. Ech... (/)
B. Przyjemność z faktu towarzyszenia mi? (+)
C. Nic, ale i tak przecież możesz to zrobić? (/)
K: W sumie to dlaczego szukasz tego klubu?
A. Powiedziano mi, że muszę należeć do jakiegoś klubu licealnego. Czy coś w ty stylu. (+)
B. Dyrektorka poprosiła nie, żebym się zapisała do jednego z licealnych klubów. (-)
C. Nie do końca wszystko zrozumiałam, ale muszę się zapisać do jednego z licealnych klubów. (/)
K: To po lewej, na dziedzińcu, z drugiej strony znajduje się klub ogrodników. Wiesz przynajmniej co masz robić?
A. Ech... nie. (+)
B. Pomożesz mi? (-)
C. A Ty nie wiesz? (/)
Klub ogrodniczy:
K: Klub ogrodników? Niby czemu miałbym wiedzieć? To zajęcie dla dziewczyn.
A.Szczerze to nie miałam wyboru, klub koszykówki jeszcze mniej mnie interesował. (-)
B.Nie żartuj sobie ze mnie, przecież nie jesteś od dwóch dni w tym liceum?! Musisz dobrze wiedzieć co gdzie się znajduje. (-)
C. No, no ... "zajęcie dla dziewczyn". Nie jestem zaskoczona słysząc to od Ciebie. (-)
K: Co robisz?
A. Muszę zanieść kwiatki do sali lekcyjnej i do pokoju gospodarzy. (/)
B. Myślałam, że rośliny cię nie interesują? Muszę zanieść kwiatki do sali lekcyjnej i do pokoju gospodarzy. (+)
B. Coś. (-)
K: Ach, wybrałaś już gdzie je umieścisz?
A: Tak, myślę, że umieszczenie w klasie A fikusa i salon mimozę w sali delegatów. (+)
B: Tak, myślę, że umieszczę w sali delegatów fikusa i bukiet mimozy w klasie A. (-)
C: Nie bardzo, masz pomysł? (+)
K: Cool, wydaje mi się to w dobrym stylu.
A: Oh, dziękuję! (+)
B: Może zrobię jednak odwrotnie. (-)
K: Gdybym był Tobą, umieściłbym w klasie fikusa i bukiet mimozy w sali delegatów.
A: Ach ... Zrobię to na odwrót. (+)
B: Ok, tak zrobię. (-)
K: (...)
A. Proszę, podpisz to. (-)
B. Znowu zwiałeś z lekcji? Mam dla Ciebie usprawiedliwienie do podpisania. (+)
C. Mam dla Ciebie usprawiedliwienie do podpisania. To od Nataniela. (-)
K: No co jeszcze?
A. No podpisz to i już nie będziemy więcej o tym gadać. (-)
B. Na prawdę nie podpiszesz? (-)
C. Widzisz, on nalega... (+)
K: Co jeszcze?! Ja nie mogę, ale się uwzięłaś!
A. Ech... No wiem, ale Nataniel też mi nie daję z tym spokoju. (/)
B. Prawdziwy facet, tak jak sam mówiłeś, bierze za siebie odpowiedzialność, a więc podpisz toi kropka. (-)
C. Heh... Powiedział, że gdybyś sam był prawdziwym facetem to wziąłbyś na siebie odpowiedzialność i to podpisał. A więc gdybyś zechciał... (-)
K: Rozumiem, ale jestem tak samo uparty jak on. Nic nie poradzę. Poza tym, jestem pewien, że robi to z nadzieją, że uda mu się mnie wyrzucić ze szkoły.
A. No dobra, słuchaj, mam już dosyć tych waszych kłótni. Podpisz to, a jeżeli coś Ci się nie podoba to wyjaśnisz to z nim. (Zmuszasz Kastiela do podpisania usprawiedliwienia) (-)
B. Co, naprawdę? Nie chcę żebyś wyleciał ze szkoły. Daj sobie spokój z tym papierkiem, oddam mu go. (nie zmuszasz Kastiela do podpisania usprawiedliwienia) (+)
Ken
K: Tak, przewróciły mnie na podłogę i zabrały mi pieniądze. Powiedziały, że dzisiaj wolą zjeść w restauracji, a nie na stołówce.
A. Zostały Ci jakieś pieniądze dla mnie? (/)
B. Nie możesz się tak dawać! Jesteś facetem czy nie?! (-)
C. Dużo Ci zabrały? Powiedz ile, mogę Ci oddać te pieniądze jeśli chcesz. (+)
K: [...] Tobie też coś zrobiły?
A. Dały Ci xero? (/)
B. Nabijały się ze mnie! (+)
C. Nie, nie, nic... (+)
K: Powiesz mi?
A. Nieważne. (-)
B. Nie ma sensu Ci o tym mówić, nawet siebie nie umiesz obronić. (-)
C. To nic, uważaj na siebie. (+)
K: Tak! Dyrektorka mnie o to poprosiła. Jestem pewien, że też wybrałaś klub ogrodników, prawda?!
A. Errrr, a właśnie, że nie! (+)
B. W sumie, to wolę koszykówkę. (+)
C. Aha, więc jednak dobrze zrobiłam, że wybrałam klub koszykówki. (-)
K: Ach...gdybym wiedział. Myślisz, że jeszcze mogę zmienić zdanie?
A. Nie! Ogrodnictwo do Ciebie pasuje! (+)
B. Nawet nie próbuj! I przestań za mną łazić! (-)
C. Nie wiem, musiałbyś zapytać dyrektorki. (+)
K: Zapytałem dyrektorki czy mogę zmienić grupę, ale mi nie pozwoliła.
A. Tym lepiej! (-)
B. Nic nie szkodzi. (+)
C. Będziesz się opiekował kwiatami, to też dobre zajęcie. (+)
K: Tak, i może będę mógł Ci nawet podarować bukiet!
A. A przypadkiem nie wiesz, gdzie się znajduje klub koszykówki? (/)
B. (Odchodzisz) (/)
K: Wiem, gdzie jest klub koszykówki!
A. Spoko, ja też już wiem. (/)
B. Jak zwykle do niczego się nie nadajesz. Już sama się dowiedziałam gdzie to jest. (-)
C. Dzięki, to miłe, ale już mi ktoś pokazał, gdzie to jest. (+)
K: Nie koniecznie, potrzebujesz pomocy?
A. Może, skąd wiesz? (+)
B. W każdym razie, na pewno nie od Ciebie. (-)
C. Tak, możesz mi oddać przysługę? (+)
K: Oczywiście, że tak!
A. Dziękuję Ken, jesteś wielki! (Dajesz usprawiedliwienie Kenowi) (+)
B. Hmm... Jednak zrobię to sama. (Zatrzymaj usprawiedliwienie) (/)
Ilustracje:
Nataniel i Kastiel:
Nataniel:
Kastiel: ( *_* )
Ken: